Kurza stopa...

Tym razem zaskakuję samą siebie:)
Dzianina w kurzą stopkę zrobiła od razu na mnie niesamowite wrażenie. Na początku miała być black&white ale... to takie bezpieczne. Butelkowa zieleń? Oczywiście, że to NIE MÓJ kolor! Dlatego szyjemy:D

Tak bardzo zaciekawiła mnie ta tkanina, że stwierdziłam, że koniecznie muszę coś z tego mieć.
Z powodu przygnębiającego mnie braku bluzek, stwierdziłam powstanie właśnie bluzeczki:)
Oczywiście tak niezwykły materiał nie ma prawa być przerobiony na coś bez wyrazu, dlatego wybrałam jakże dziewczęcy fason podkreślający zarazem kobiece kształty.

Na początku miałam plan zrobienia super jesiennej sesji w parku, jednak zima mnie sprytnie zaskoczyła i zabrała mi słońce, które zachodzi w mgnieniu oka i po pierwszej fotce, która i tak jest nie dość wyraźna, ostatnia była całkiem ciemna i rozmazana;)
Za to z mojej twarzy bije niesamowity blask! :D

W końcu zdecydowałam się na super zwyczajne zdjęcia poglądowe, które w całej okazałości mogą przedstawić mój nowy skarbik:)

Każdy mój twór sprawia tyle radości...jeszcze bardziej gdy wiem, że nikt takiego nie dostanie w sieciówce! :)
A tak poza tym, to ostatnie dżinsy są jedynymi spodniami pasującymi do mojej kurzej bluzeczki.
W każdych innych tylne kieszenie tak potwornie zaburzają rytm...;)