Nocna eko walka!

Ostatnimi czasy jest normalnie SZAŁ na bluzki z baskinką, sukienki z baskinką jak i spódniczki z baskinką!
W sumie to nie widziałam jeszcze spodni z baskinką...;)
No ale cóż, ja też dałam się modzie:)

Tym razem tę wspaniałą falbanę zafundowała sobie Patrycja, moja najwierniejsza klientka.
Wpadła na genialny pomysł połączenia tego kroju z ekoskórą, której też ostatnio nie brakuje w sklepach z tkaninami.

Sam krój wydaje się taki wdzięczny i bezproblemowy... Dał mi jednak nieźle popalić! W sumie to nie tyle krój, co tkanina... Oj co to była za walka! Z górą było jeszcze ok, ale baskinka... ojej. Skórka sobie, podszewka sobie. Wykrojone równo, a jednak podszewka poddaje sie na skosie i nagle wyłazi spod spodu. A prasowanie!? Matko i córko! Niech ręka Boska chroni przed tykaniem tego bezpośrednio żelazkiem:D  Konieczna jest tu wilgotna ściereczka bawełniana i żelazko ustawione na wysoką temperaturę. Trzeba jednak uważać żeby przy zbyt gorącym żelazku, warstwa udająca skórę nie przykleiła się do ściereczki i nie odlazła razem z nią:D
Pati! Pamiętaj!
Plusem szycia ekoskóry jest jednak to, że można ją fastrygować, ponieważ podczas prasowania z lewej strony, dziurki od igły znikają:)

I takim sposobem, dzięki tkaninie, musiałam zużyć pakiet dodatkowych 16 godzin, gdzie przewidywany czas pracy to było jakieś 9h...?
Hmm, tej nocy spanie nie było mi dane...
No ale jak to Patrycja powiedziała: "Kasiu...ale jakie to doświadczenie dla Modowej! Następnym razem uszyjesz o połowę szybciej." No tak... pewnie ma rację;)

***

W tym samym czasie szyłam Patrycji kombinezon. Nie narciarski jak to niektórym przychodzi na myśl jako pierwsze;) I tutaj też użyłyśmy ekoskóry, jednak jako dodatkową atrakcję:D

Niestety po oddaniu okazało się, że musimy kilka drobnych rzeczy poprawić, dlatego kombinezon ukaże się już w roku 2013! :D