Bo skale go nie obejmują...

Tym razem napadł mnie kuzyn! Bardzo niedawno olśniło go, że przecież sklepowe ubrania są zawsze zbyt krótkie... Cały czas kupuje spodnie, które w pasie zaciska paskiem, bo gdyby chciał kupić dobre na szerokość to wyglądałby jak "Panie, w piwnicy woda!" ;)

To samo jest w przypadku rękawów. Swetry to jeszcze jako tako, ale kurtki... No cóż, nawet w kwietniowej burdzie, gdzie ukazały się modele dla wysokich i szczupłych facetów, jego długość rąk nie była nawet uwzględniona w tabeli. Nie było wyjścia, kuzynka coś na to poradzi! :)

Od razu rzuciliśmy się na komplet! I to jaki...

Kurtka jest uszyta na podstawie znaleziska internetowego. Ja jednak postanowiłam nieco ją ulepszyć.

I ciach! Mała niespodzianka...

Kurtka dwustronna, to jest strzał w dziesiątkę. Po co szyć jedną, skoro można mieć od razu dwie;)

Cały komplet jest ogromną radochą dla Dominika, jednak spodnie... Najważniejsze jest to, że nie trzeba przy siadaniu chować nóg pod stół z długim obrusem, czy chociażby krzesło. To co zaskoczyło najbardziej, to brak widocznej łydki! Teraz może swobodnie siadać i nie wstydzić się, że za dużo zgrabnych nóg widać:D
W tych spodniach to może nawet bo ogromnych schodach biegać, wspinać się po drabinach i podnosić nogi jak tylko mu się podoba.

Spodnie dopasowane w pasie... to też nie było łatwe. Dominik ma w pasie najmniejszy rozmiar przez co musiałam niejednokrotnie pogłębiać szew na środku tyłu oraz zaszewki. Ale udało się! Portki leżą jak ulał:)