Żono moja... więcej.

Pamięta ktoś jeszcze, że miałam przyjemność szyć suknię ślubną? Jak nie do jest TU
Ostatnio dostałam zdjęcia z sesji ślubno-weselnej, więc mogę pochwalić się jeszcze raz tym co wyczarowałyśmy z Panią Gosią!

Miałam okazję kilka dni temu spotkać się z Panią Gosią. 

Kiedy dostałam pierwszy telefon po ślubie od Panny Młodej, naszły mnie szalone myśli, że coś poszło nie tak, że gdzieś coś pękło czy nie dało rady zapiąć ponad trzydziestu guzików! Uf, na szczęście nie! Okazało się, że suknia była bardzo wygodna, a Pani Gosia przetańczyła w niej całe wesele. A w ogóle to największym miodem dla moich uszu było to, kiedy usłyszałam, że wszyscy na imprezie pytali skąd taka piękna suknia, a jeszcze największe wrażenie robił rząd pereł na plecach :) Oj miło mi się zrobiło. BARDZO!

Mam nadzieję, że będę mieć jeszcze okazję szyć takie cudka:)