piątek, 23 maja 2014

Balerina w groszki

Tiulówki, tiulówki...

Szyłam już jedną tiulową kieckę dla siebie, jednak rzadko w niej chodzę, bo jakaś bufiasta ogromnie jest;)
Tzn. oczywiście takie spódnice czy sukienki powinny się ładnie kloszować dołem, a w mojej ta część przy pasku jest taka "na pompowana".
Teraz wiem dlaczego!
Moja kieca była szyta z marszczonego prostokąta. Przy tej, tylko wierzchnia warstwa (kropeczkowa) jest prostokątem, pozostałe trzy skroiłam z półkola. Dzięki temu cały dół pięknie układa się w literę A :)




Sukienka składa się z dwóch części. Siateczkowa góra jest osobno uszytą bluzeczką ze wstążką, która łączy górę z dołem i zamyka brzeg bluzki.

Rach, ciach, pach:


Gorsecik jest uszyty z satyny przerzuconej na lewą stronę, bo wielkiego połysku nie lubię, oraz usztywniony płótnem z klejem żeby trzymał formę. W przednie szwy wpuściłam fiszbiny.

PS Takie piękne słoneczko świeciło, że jeszcze piękniej wypaliło buzię na pierwszych zdjęciach ;)