Jest to jednak spowodowane ogromem pracy jaki ostatnio mam. Masa zamówień, praca od rana do 17...no czasami do 3:30 (:D) i jedyne na co mam ochotę po odejściu od maszyny, to wyjście z mojej ciemnej piwnicy i zrelaksowanie się poza nią!
Stwierdzam jednak, że to dzięki mojemu blogaskowi jestem tak rozchwytywana, więc muszę o niego bardzo mocno dbać.
Z tego względu wybieram złoty środek i posty będą regularnie, jednak z bardzo ograniczoną częścią tekstową. Będę dodawać zdjęcia, jednak do nich tylko kilka słów, mały komentarz.
Chciał, nie chciał, tworzenie postów trochę trwa, a ja jestem dla siebie szefową, projektantką, krawcową, sprzątaczką, posłańcem, księgową itd...itd... więc jest ciężko ;)
A teraz sukienka, którą pokazywałam już na facebooku i pewnie części jest już znana.
I tutaj jeszcze jedno zdjęcia ze środka. Taki ładny sposób na niewidoczne wykończenie koronki pod pachami i przy dekolcie kremową siateczką elastyczną:
Ogólnie efekt mimo to jest dobry, a ja osobiście jestem bardzo zadowolona z wykończenia i całego efektu.
PS Ale się nabiegałam po Wrocławiu żeby dostać muślin w kolorze koronki... Jak sukienki są w innych kolorach niż biel i ecru, to na prawdę nie jest łatwo dobrać kilka różnych struktur w jednym odcieniu.